czwartek, 17 marca 2011

Słodkie bułeczki cynamonowe



Uwielbiam cudowny zapach słodkiego ciasta drożdżowego. Gdy unosi się w domu podczas pieczenia przypominają mi się lata dziecięce i moja babcia, która zawsze w wakacje piekła drożdżowe placki z jagodami, które my wnuczki zbieraliśmy w lesie. Teraz ja piekę drożdżowe różności i sprawiam, że mój dom pachnie prawdziwym domem, słodkimi snami, spokojem. Aromat przenika ściany, zagląda do szaf, chowa się pod łóżko….i wita mnie, gdy wracam do domu. Tak. Tak właśnie powinien pachnieć szczęśliwy dom.

Zajrzałam dziś na blog White Plate i przeczytałam wpis o kairskich taksówkarzach i bułkach cynamonowych. Wróciłam do domu. Zajrzałam do szuflady z przyprawami i mój wzrok zatrzymał się na torebce z cynamonem….Na twarzy pojawił się uśmiech i w tym momencie poczułam już jego zapach wirujący po kuchni w duecie z aromatem ciasta drożdżowego. Tak, tego właśnie mi dziś brakowało- cynamonowych snoofffff. Ehhh…

A więc, żeby wyczarować cynamonowe bułeczki potrzeba:

Ciasto:
2 i ¾ szklanki mąki
¼ szklanki cukru
30 g świeżych drożdży
½  łyżeczki soli
50 g masła
niecała szklanka mleka lub wody
2 duże jajka
1 łyżeczka aromatu migdałowego

Dodatkowo:
150 ml cukru (białego lub brązowego)
2 łyżeczki cynamonu
½ łyżeczki gałki muszkatołowej
50 g masła (rozpuszczonego i ostudzonego)

Jak zawsze ciasto drożdżowe rozpoczynam od zrobienia rozczynu: wodę mieszam z 2 łyżeczkami cukru i pokruszonymi drożdżami do momentu ich całkowitego rozpuszczenia. Odstawiam do wyrośnięcia. Resztę cukru mieszam z mąką i solą. Masło roztapiam i mieszam z aromatem migdałowym. Jajka ubijam na piankę. Mieszam wszystkie składniki razem: mąkę i rozczyn, potem dodaję ubite jajka a na końcu przestudzone ( temperatura pokojowa) masło z aromatem migdałowym. Wyrabiam ok.10 minut aż ciasto będzie bardzo kleiste. Odstawiam na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.



Gdy ciasto wyrośnie (podwoi swoją objętość) oprószam je mąką i wałkuje na prostokąt o krótszym boku długości dłuższego boku blachy (keksówki) w której powinno się je piec. Dziś ciasto wyrosło mi wyjątkowo duże i musiałam ułożyć je do……naczynia żaroodpornego, bo do blachy by się nie zmieściło. Rozwałkowane ciasto smaruję rozpuszczonym i ostudzonym masłem i posypuję cukrem wymieszanym z cynamonem i gałką muszkatołową. Placek podzieliłam na 6 pasków i poskładałam jeden na drugim. Powstały w ten sposób „gruby’ pasek ciasta podzieliłam na 8 równych części i ułożyłam je bokami do góry ścisło obok siebie. Przykryłam ściereczką i odstawiłam na 30 min. do ponownego wyrośnięcia. Piekarnik nagrzałam do 170 C i wstawiłam ciasto na 40 minut. Gotowe J

Przepis Liski, z którego korzystałam (z drobnymi zmianami) znajdziecie na jej blogu White Plate. Dodatkowo dokładne zdjęcia jak pokroić i ułożyć ciasto znajdziecie na blogu, który z kolei zainspirował Liskę: Joy The Baker.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz