wtorek, 31 maja 2011

Jamie Oliver „Włoska wyprawa Jamiego”


 To moje pierwsze spotkanie z książką kucharską tego słynnego kucharza i jestem oczarowana! Wcześniej oglądałam regularnie programy telewizyjne Jamiego i w końcu postanowiłam kupić jedno z jego wydawnictw, a że kuchnię włoską uwielbiam nie miałam problemu, aby zdecydować się na „Włoską wyprawę…”.
Książka jest niezwykle kolorowa i okraszona mnóstwem zdjęć potraw i Jamiego przy gotowaniu. Wzbogacona jest o uwagi ogólne na temat danego typu dania, gdzie m.in. znajdziemy nieocenione rady dotyczące przygotowania pizzy czy minestrone.  Standardowo, jak w każdej książce kucharskiej, treść podzielona jest na rozdziały a każdy z nich dotyczy danego rodzaju dań. Znajdziemy spis alfabetyczny i wykaz samych przepisów- to ułatwia szukanie konkretnego przepisu. Ale ja bynajmniej nie zamierzam z tego korzystać………najwięcej przyjemności czerpię z przeglądania kolejnych przepisów w poszukiwaniu tego, który zawładnie najpierw moim umysłem a potem żołądkiem J I tak stało się z przepisem na pizzę fritta. To była miłość od pierwszego wejrzenia a potem od pierwszego kęsa… mmmm pycha – zwłaszcza, że jest to przepis na pierwszą wymyśloną pizzę, którą się………smaży. Tak, tak! Dobrze słyszycie smaży, a potem jedynie opieka pod grillem. Cudo! Od samego patrzenia zakochałam się w przepisach na grilla i dodatkach takich jak sos majerankowy i sól rozmarynowo -pomarańczowa do ryb. Nie omieszkam wspomnieć o banalnie prostych przepisach na różnego rodzaju spaghetti, które w każdej postaci mogłabym jeść tonami! I tak znajdziemy recepturę na spaghetti z bakłażanem, z kalmarami, z krewetkami i rukolą czy spaghetti trapanese czyli z migdałami, pomidorami, bazylią i parmezanem.  Tym, co wyróżnia tą książkę jest rozdział z samymi dodatkami do dań np. smażone cukinie czy duszone nowalijki oraz rozdział o jedzeniu z ulicznych straganów czyli taki włoski fast food z lokalnych produktów np. omlet z krewetkami i natką pietruszki, placuszki z ciecierzycy czy smażone spaghetti. Jamie prezentuje też dosyć dużo przykładów  antipasti czyli przystawek. I tak dowiemy się, czym różni się, bruschette od crostini i poznamy danie, które zowie się „Sushi z Chianti”, które nie jest niczym innym niż… toskańska wersją steku tatarskiego.
Dla kogo jest ta książka?
To proste – dla każdego. Kuchnia włoska tak naprawdę nie jest skomplikowana. Jest ciepła, aromatyczna i rodzinna.  Taką kuchnię uwielbiam i taką kuchnię lubi też Jamie Oliver, dlatego z takim zapałem opowiada o każdym daniu ( każdy przepis ma swój indywidualny wstęp), o tym gdzie je robił, od kogo dostał też przepis i co czuł, gdy kosztował go pierwszy raz. Można powiedzieć, że są to swego rodzaju dosyć intymne wyznania człowieka zakochanego we Włoszech, w kuchni włoskiej i kulturze tego kraju.  Zakochajcie się i wy….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz