A ci, którzy ją lubią w tej znajdą prawdziwą kwintesencję. Zastanawiam się tylko, dlaczego nazywa się Marrakesz...bo nie odnajduje w niej składników typowych dla kuchni marokańskiej (nawet oliwek nie ma!). No, ale cóż, może nazwa nie jest najważniejsza. Już tłumaczę skąd te rozważania: pizzę tą pierwszy raz jadłam w Pizzy Hut....zapamiętałam smaki i zrobiłam taką w domu. Dobór ciasta i jego grubości jest dowolny- uzależniony od naszych upodobań. Ja skorzystałam (z drobnymi modyfikacjami) z jednego z przepisów z książki "Pizza dla gości i rodziny" wyd. Świat Książki.
Ciasto:
proporcje na 2 średnio puszyste pizze lub 3 cienkie
- 750 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 50 g świerzych drożdży
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cukru
- 4 łyżki oliwy bazyliowo-czosnkowej lub więcej
- 30 dkg sera morskiego
- 10 dkg sera parmezan
- 1 opakowanie sera pleśniowego lazur
- ok. 4 szt. suszonych pomidorów
- rukola
Drożdże kruszymy i rozpuszczamy wraz z cukrem w letniej wodzie. Odstawiamy w cieple miejsce do wyrośnięcia. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy sól i wyrośnięte drożdże. Wyrabiamy ciasto przez kilka minut, potem porcjami dodajemy oliwę za każdym razem dokładnie ugniatając aż ciasto wchłonie tłuszcz i dopiero potem dodajemy kolejną aż do osiągnięcia gładkiego błyszczącego ciasta, które nie będzie lepiło cię do rąk. Można oczywiście robić je w robocie kuchennym, ale wszelkie ciasta drożdżowe..........a właściwie wszystkie potrawy lubią nasze ręce i smakują lepiej, jeśli gnieciemy, lepimy, ugniatamy i smarujemy naszymi rękami- w ten sposób dodajemy do potrawy nasze serce i powie wam to każdy, kto lubi gotować.
A więc wyrobione ciasto odkładamy przykryte ściereczką do wyrośnięcia. Nie musi ono podwoić swojej objętości- wystarczy jak urośnie o 1/2 swojej początkowej wielkości. W między czasie przygotowujemy dodatki: sery ścieramy na tarce o drobnych oczkach ( lazur należy pokruszyć bezpośrednio na pizze), kroimy suszone pomidory na mniejsze części, myjemy i osuszmy rukolę. Ja dodatkowo przygotowuję sos pomidorowy do posmarowania spodu ciasta. Tym razem użyłam koncentratu pomidorowego rozpuszczonego w 1,5 szklanki wody i zagęszczonego mąką. Do tego dodałam trochę posiekanej cebuli, keczupu, octu, czosnku, sól, pieprz i trochę tymianku (lub oregano). Jeśli sos ten miałby być używany również do smarowania gotowej pizzy to należy zrobić go z pomidorów z puszki i oczywiście nie zagęszczać mąką. Ja tym razem nie miałam tego składnika, więc poradziłam sobie inaczej. Resztę sosu zamroziłam i będzie do następnej pizzy :)
Gdy ciasto wyrośnie rozwałkowujemy je na 3 cienkie placki (lub 2 grubsze, jak kto woli). Ciasto się zwija, więc najlepiej wziąć je na rękę i obracać drugą ręką tak aby ciasto się rozciągało pod wpływem własnego ciężaru ale nie porwało przy tym. Gotowe placki kładziemy na blasze posypanej mąką, zawijamy na brzegach i smarujemy sosem. Na to kładziemy ser morski, potem parmezan a na końcu kruszymy lazur i dodajemy suszone pomidory. Pieczemy 30-40 min w piekarniku nagrzanym do 200C. Po wyjęciu posypujemy rukolą i podajemy. Smacznego!!!